Całość ułożona i ustalona, klepnięta i zamknięta, ale że teraz bardziej, niż kiedykolwiek wszystko jest płynne, to też pierwotne plany ewoluowały do całkowicie innej postaci. Napisała do nas Ala, że zmiana koncepcji, ślub będzie w Tatrach i jak my na to patrzymy. My, dzika radość oczywiście, bo Tatry to drugi dom przecież. Znacie nas. Nic nie trzeba tłumaczyć.
Pomysł szalony do ogarnięcia, w tak krótkim czasie. Noclegi, jedzenie, fryz i malowanie – cała ta proza, a w Nich wszystko było spokojnym i głębokim przeczuciem, wiedzieli co robią. Tatrzańska willa z widokiem jak obraz, dynamicznym, co rzut oka innym. Goście zminimalizowani, do tych najbliższych. Ekipa wypróbowana i niezawodna. Kameralnie i hucznie. Z pogodą i w deszcz. Z przytupem Proszę Państwa!
Czasami myślicie, a co babcia, co tata. Ale przecież i babcia i tata to są Ci bliscy, co chcą Waszej szczęśliwości. Nakłaniamy Was na pewność w wyborach, co dają Wam wspomnienia miłe oku i sercu. Alicja i Filip na zdjęciach, biegną szczęśliwi po deszczu, a czeka ich wszystko tak jak sobie umyślili. Pamiętajmy przecież, czyje to jest święto!
Miejsce (nieoczywiste): Willa Zakopek / Apartamenty Zakopane
DJ: Tom Hawrysz
Film: Studio A Wedding
Makijaż: Elżbieta Gottfried
Fryzura: Stylowe czesanie
Suknie ślubne: Sophie Mariage