Marta i Michał – opowieść o prawdziwych uczuciach bez sztucznej egzaltacji
Tegoroczne fotografowanie, to droga na zachód, autostrada A4 i najczęściej opolskie. Ślub Marty i Michała był dla nas jak powiew świeżości. Zapięty na ostatni guzik, ale nie pompatyczny. Konsekwentny w detalach, prawdziwy w emocjach. Nic nie było, bo należy, bo wypada. Trudno było nam przewidzieć co nastąpi, a nic bardziej nie motywuje do pracy jak niespodziewanka… . To…