Dorota i Dawid – plener w Islandii
Odkąd zobaczyłam szalenie kinematograficzny klip Glosoli, Sigur Ros marzyłam, żeby rzucić się beztrosko na prastare islandzkie mchy. Kiedy już udało mi się to zrealizować, marzyłam o sesji zakochanych w tym surowym, przestrzennym i trudno wytłumaczalnym pięknie. Poukładało się tak, że po roku wróciliśmy do mchów z Zakochanymi i z Sigur Ros w tle. Mam ciarki…